niedziela, 26 stycznia 2014

#7 "Czy ty zrobiłaś zdjęcie mojego tyłka ?"

#Tom


Właśnie jadłem płatki, gdy usłyszałem dzwonek swojego telefonu po całym mieszkaniu. Wstałem z krzesła i podszedłem do blatu, gdzie leżał telefon. Dzwoniła Kelsey, co mnie miło zaskoczyło, ale zadowolony odebrałem połączenie.

-No cześć. - przywitałem się.
-Cześć. - powiedziała rozradowana.
-Co taka szczęśliwa ? - zdziwiła mnie ta nagła zmiana nastroju i nastawienia.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że cię słyszę. Stęskniłam się za Tobą.
-No ja za Tobą też. Dawno się nie widzieliśmy. Nawet wczoraj na wspólnym obiedzie ciebie nie było.
-Wiem przepraszam, ale te zdjęcia tak się ciągnęły, że jak skończyliśmy to marzyłam tylko o łóżku, ale oficjalnie już skończyliśmy, więc co ty na to, żeby wieczorem gdzieś wyjść ?
-Ja mogę nawet zaraz. - ucieszyłem się na myśl wspólnego wyjścia.
-Kochanie. - roześmiała się. - Mam już umówioną wizytę w SPA, a jestem taka zmęczona, że sobie nie odpuszczę.
-Dobrze, w takim razie do wieczora.
-Do wieczora.
-Kocham Cię.

Nastała dosyć długa cisza. Kels nie odzywała się.

-Coś przerywa. Nie słyszę Cię. W każdym bądź razie do wieczora. - i się rozłączyła.

Na samą myśl wspólnego wieczoru dostałem skrzydeł. Szybko zjadłem śniadanie i zadzwoniłem do Car.

-No co się dzieję ? - usłyszałem jej wesoły głos i hałas w tle.
-Chyba przeszkadzam.
-Nie, no coś ty. Mów. - hałasy zaczęły cichnąć.
-No nie uwierzysz co się stało.
-Striptizerka wpierdzieliła ci się do domu, ale okazało się, że to transwestyta.
-Co ? - zawiesiłem się. - Nie. - usłyszałem jej śmiech.
-To co ?
-Kelsey zadzwoniła. Chce się spotkać wieczorem.
-A nie mówiłam ? Miała zdjęcia, więc to zrozumiałe, że miała brak czasu na cokolwiek. Gdzie wychodzicie ?
-A wiesz, że nie wiem. Nie podała konkretnego miejsca, ale pojadę po nią to gdzieś wyskoczymy.
-Pewnie jakaś restauracja albo spacer po mieście.
-Myślisz ?
-No pewnie. Długo się nie widzieliście, więc chcecie się sobą nacieszyć, pogadać, a w klubie przy głośnych bitach muzyki raczej będzie to trudne do zrealizowania. - w tle usłyszałem czyiś gniewny krzyk.
-Czy to twój szef ?
-Zawsze to samo. - roześmiała się. - Jak ktoś się w tle drze to zawsze pojawia się pytanie czy to mój szef, a odpowiedź zawsze jest taka sama. Tak. - roześmiała się, a wrzask był coraz bardziej słyszalny.
-To ja może nie przeszkadzam, bo mi bębenki wysiądą.
-No dzięki. A co ja mam powiedzieć ? - znowu jej radosny śmiech.
-To cześć.
-No pa. I udanego wieczoru.
-Dzięki.

Spojrzałem na zegarek. Kurdę jak zaraz nie wyjdę to się spóźnię. Wziąłem szybko kluczyki od mieszkania, zamówiłem taksówkę i wybiegłem z mieszkania. Po chwili wchodziłem do biura naszego dziennego menagera. W sali siedzieli już wszyscy.

-Cześć. - przywitałem się ze wszystkimi.
-Dobrze, że już jesteś, bo czekaliśmy na ciebie. - odezwał się nasz day-to-day.
-Trochę się zasiedziałem w domu. - usiadłem na wolnym krześle, które po chwili zapadło się, a ja wylądowałem na podłodze, oczywiście wszyscy się śmiali.
-Szkoda, że nie widzisz swojej miny. - odezwał się najbliżej siedzący obok mnie Max, który aż dławił się ze śmiechu.
-Odpowiecie mi za to. - wstałem masując swój tyłek, widziałem, że Jay mnie nagrywał. - I może mi jeszcze powiesz, że to trafi do Wanted Wednesday ?
-No pewnie, że tak. - rechotał.
-Niech Was diabeł weźmie pod skrzydła. - sam zacząłem się śmiać i naprawiłem krzesło upewniając się czy pokrętło jest mocno zaciśnięte, a przed posadzeniem na nim mojego szanownego tyłka położyłem na nim ręce i mocno nacisnąłem, nic się nie wydarzyło, więc spokojnie usiadłem, oczywiście wszyscy mnie obserwowali.
-Okey, skoro Tom już siedzi to może przejdźmy do rzeczy. - Nathan ocierał łzy z twarzy.
-Racja. - dodał nasz menager. - We wrześniu Seev ma ślub z Nareeshą, a w październiku wylatujecie do stanów. No więc w Stanach spędzicie czas aż do świąt. Będziecie jeździć po stacjach radiowych i promować waszą nową płytę, udzielać wywiadów, drobnych koncertów. Dodatkowo zajmiemy się drugą serią The Wanted Life. Wiadomo jak jest. Na święta wrócicie parę dni wcześniej, chyba nawet półtora tygodnia wcześniej, a na Sylwestra gracie koncert w Paryżu. Później wracacie do UK i zajmujemy się nowym singlem. Tak ?
-Tak. A co tak konkretnie będziemy robić tam w Stanach ? - zapytał Seev i zaczęło się gadanie.

Po około dwóch przegadanych godzinach wróciliśmy do swoich codziennych spraw. W drodze powrotnej wpadłem jeszcze do siedziby głównej Hashtagz i tam też spędziłem sporo czasu. Gdy upewniłem się, że wszystko jest okey, wróciłem do domu. Po drodze kupiłem sobie jeszcze coś do zjedzenia i szybko zająłem się ciepłym posiłkiem popijając go zimną coca-colą. Było popołudnie, więc chyba pora na to, żeby zacząć się szykować. Poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic, ogoliłem się i oblałem wodą kolońską. Usłyszałem dzwonek do drzwi, miałem za sobie bokserki, więc wyszedłem i otworzyłem drzwi.

-Car. - zobaczyłem dziewczynę.
-No siema. Widzę, że szykujesz już się. To wpadłam w samą porą. - buziak i już staliśmy w korytarzu.
-Co masz na myśli mówiąc „w samą porę” ?
-Co ubierasz ? - przeszła do konkretów.
-Noo. Jeszcze się nie zastanawiałem. - podrapałem się po głowię.
-A co robisz z włosami ?
-Też nie wiem.
-To może ja ci coś wyszukam. - weszła do sypialni.
-To może ja sam coś znajdę. - zagrodziłem jej drogę do szafy.
-Ale dlaczego ? - roześmiała się.
-Ty mi tylko powiesz czy tak może być. - delikatnie ją popchnął do tyłu, aż sama odeszła i usiadła wygodnie na łóżku.

Stanąłem do niej tyłem i zacząłem przeglądać zawartość szafy, po chwili usłyszałem dźwięk migawki.

-Cholera. - przeklęła pod nosem dziewczyna.
-Czy ty zrobiłaś zdjęcie mojego tyłka ? - odwróciłem się.
-Nie.
-Kłamiesz.
-No dobra. Nie mogłam się powstrzymać.
-Ale nie wysłałaś tego na Twittera ?
-Nie skąd, nawet mi to do głowy nie przyszło, ale ustawiłam sobie to zdjęcia na twój kontakt u siebie w książce telefonicznej, więc dzwoń często, żebym mogła cieszyć oczy bez poczucia winy, że się na ciebie gapię.
-Okey. - ponownie się odwróciłem w celu znalezienia odpowiednich ubrań, po chwili odezwała się brunetka.
-Chociaż ten pomysł z Twitterem nie jest wcale zły. Instagram też może być. - wyczułem w jej głosie intrygę.
-Nie wrzuciłaś tego zdjęcia nigdzie, prawda ?
-Nie. - prawie wybuchła śmiechem.
-Okey. Załóżmy, że ci wierzę, a martwić się o to będę, gdy to gdzieś zobaczę. Co ty na to ? - podniosłem w górę jakieś ciuchy.
-No nie wiem. Musiałbyś założyć. - zerknęła na chwilę na mnie, a następnie ponownie wróciła do swojego telefonu.

Szybko narzuciłem na siebie ubranie.

-I jak ? - dziewczyna przechyliła głowę i po chwili wstała, zaczęło coś tam poprawiać, podwijać i podciągać, odeszła trochę.
-Może być.
-Tylko tyle masz do powiedzenia ?

Zastanowiła się na chwilę.

-Bywało gorzej. - rzuciła po chwili.
-Pocieszenie.
-Ale naprawdę jest fajnie. Teraz jeszcze włosy. - podeszła i poczochrała mnie.
-Nick nie mógł wpaść ?
-Może jeszcze chcesz makijażystkę do tego ?
-Sama tu wpadłaś i zaczęłaś mnie stroić.
-Wcale nie. Chodź do łazienki.

Po kwadransie miałem fajnie uniesioną grzywkę i muszę przyznać, że wyglądałem nieziemsko seksownie, ale i luzacko. Podwinąłem rękawy bluzy do łokci i obróciłem się wokół własnej osi.

-Czegoś mi brakuje. - odezwała się po chwili. - Ray bany ! - olśniło ją.
-Mam je gdzieś tu. - zacząłem przeglądać szuflady i szafki w łazience, aż znalazłem moje czarne okulary przeciwsłoneczne.
-No i teraz jest zajebiście. Podwieźć cię ? - zaczęła wychodzić.
-A możesz. - schowałem telefon i portfel do kieszeni i wyszliśmy z mieszkania.

-A ty jakie masz plany na ten ciepły wieczór ? - zapytałem w trakcie drogi.
-Pewnie pójdę do Jay'a i posiedzimy przy piwku, może uda nam się gdzieś wyskoczyć na miasto.
-Gdybym Was nie znał to powiedziałbym, że Was do siebie ciągnie.
-Ale nas znasz i wiesz, że między nami są czysto kumpelskie relacje. - dziewczyna się rozglądała po drodzę. - Tak jak między Nathan'em a Agnes.
-Jacie. Za jakiś czas dziewczyna pójdzie do szkoły i tyle jej będziemy widzieć.
-I tak by z nami nie wychodziła, bo by jej nie wpuścili do pubu, ale faktycznie masz rację. Lubię tę dziewczynę.
-Fajna jest. Nathan ma miłych przyjaciół.
-No nie powiedziałabym.
-Bo ty jesteś krytycznie do nich nastawiona.
-Bo mnie zazwyczaj denerwują. Dzieciory, które myślą, że mając rodziców przy kasie to zawojują światem.
-Dobra nie rozmawiajmy o tym.
-No właśnie. Prowadzę i nie mogę się denerwować. - uśmiechnęła się.
-Ty się lepiej na drogę patrz, a nie mi tu zębami świecisz po oczach.
-Jesteś taki przystojny, że nie mogę się oprzeć.
-Ty to zdjęcie ustaw sobie na tapecie.
-Jakie zdjęcie ? - zapytała. - Aaaaa. Twój tyłeczek. No pewnie. Już to zrobiłam.
-No weź, bo Jay będzie zazdrosny.
-Jak on się dorwie do mojego telefonu to zrobi sobie milion selfie, które tak w zasadzie zbytnio nie będą się różnić od siebie. Więc wiesz.
-Racja. Dzięki za podwózkę. - Car się zatrzymała.
-Nie ma sprawy. Miłego wieczoru.
-Dzięki i nawzajem. Pa.

Stanąłem na chodniku przed blokiem Kels. Nie wiem dlaczego dziewczyna do tej pory nie chcę się do mnie przeprowadzić. Stanąłem przed klatką schodową i wcisnąłem guzik domofonu.

-Tak ?
-Tu Tom.
-Ooo jak fajnie, że już jesteś. Wchodź.

Po chwili już pokonywałem schody i wszedłem do jej mieszkania. Poczułem zapach jej perfum.

-Jestem ! - krzyknąłem.
-Jeszcze chwilka. - usłyszałem z łazienki, więc grzecznie poczekałem na korytarzu, po chwili wyszła z niej olśniewając wyglądem.

Była pięknie ubrana, delikatnie w subtelny sposób umalowana, a jej blond loki rozweselały jej twarz. Uśmiechnęła się na mój widok i po chwili połączyliśmy nasze usta w jednym, długim, stęsknionym pocałunku.

-Pięknie wyglądasz. - powiedział, gdy nasze usta się rozdzieliły.
-Dziękuje, ty też nie najgorzej. - zaśmiałem się, bo przypomniało mi się jak to samo powiedziała niedawno Caroline.
-To gdzie idziemy ? - zapytałem.
-Zjadła bym coś.
-Czyli jakaś restauracja najpierw, a później długi spacer ?
-Jestem za.

Uśmiechnięci wyszliśmy i zamówioną wcześniej taksówką pojechaliśmy do naszej ulubionej restauracji. Zamówiliśmy to co zazwyczaj i zaczęliśmy rozmawiać. Kelsey większość czasu opowiadała o planie zdjęciowym, aż nie mieściło mi się w głowie, że te wszystkie zabawne zdarzenia wydarzyły się w przeciągu jednego tygodnia. Buzia się jej nie zamykała, a gdy zapytała co u mnie słychać, najzwyczajniej zaniemówiłem, bo to co działo się u mnie nie było nawet jedną dziesiątą tego co było u niej. Po zjedzonym posiłku wyszliśmy na zewnątrz i zaczęliśmy się przechadzać po okolicy. Kelsey cały czas opowiadała o tym co działo się na zdjęciach. W pewnym momencie miałem dość słuchania o wygłupach na planie, o dewastacji toalety, o potyczkach na planie, o wrednych kolegach, którzy podstawiali sobie świnie, ale widziałem jaką jej radość wprawia całe to opowiadanie, więc jej nie przerywałem. Liczyłem na miły wieczór tylko w dwójkę, a Kels ciągle dokładała coraz to nowsze postacie z planu. Zaczynałem się zastanawiać czy ja jej wystarczam, była taka przejęta tym wszystkim.

-Chyba cię zanudzam, co ? - zapytała, gdy zatrzymaliśmy się pod rzeką.
-Tak. - przyznałem.
-Przepraszam, ale jeszcze nigdy nie byłam tak zadowolona grą w filmie. Już nic nie będę mówiła na ten temat. - spojrzała na mnie w dziwny sposób, po czym się uśmiechnęła, złapała mnie za rękę i razem wpatrywaliśmy się w tafle wody, nareszcie razem, w ciszy.

Tego mi brakowało. Jej namacalnej obecności. Jej dotyku, w ciszy. Kochałem ją całym sercem i nie oddałbym jej nikomu innemu. Narzuciłem na jej ramiona bluzę i mocno przytuliłem. Ten wieczór mógłby się nie kończyć.



Hej !
Wiem, że krótki, ale pisałam go zupełnie niedawno. Jakoś tak nie mogłam się przekonać, żeby napisać ten rozdział. Tym bardziej, że wszyscy wiemy o tej "przerwie" u The Wanted. Jak jeszcze przeczytałam ten wywiad Max'a, to się nieźle wkurzyłam na niego. Jeżeli na prawdę chcą rozpocząć solowe projekty, niech nie liczą, że od razu stanę się ich fanką numer jeden. Bo ja kocham The Wanted, a nie ich poszczególnych członków. Ale powodzenia dla wszystkich :)
Taka tam intryga Kels się realizuje ^^
Jak obstawiacie ? Wyda się czy się nie wyda ? Ewentualnie kiedy i w jakich okolicznościach ?
No i obowiązkowo. Kto zaczyna jutro ferie, a kto smuta, że już połowa za nim, a kto jest zażenowany tym, że musi jeszcze na nie czekać, a kto jest zły, że ich wcale nie będzie mieć ? ;D 
Podlaskie i warmińsko-mazurskie ?
<3

6 komentarzy:

  1. Ja za tydzień zaczynam niby melanżyk, chociaż zgaduję, że skupi się on na prezentacji maturalnej i geografii :/
    I powiem Ci, że sama jestem wkurzona na nich. Ostatnio faktycznie zaczęli się dziwnie zachowywać, ale myślałam, że to u nich normalka.
    Nie wiem, jak dalej potoczy się cała akcja, lecz mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.

    Rozdział jest fajny :)
    Ciekawa jestem, czyja kolejna perspektywa wyjdzie. A może Anges???

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział krótki, ale jak zwykle świetny. <3 Seksi tyłeczek.^^
    Mam nadzieję, że ta Kels niedługo się przyzna...

    No szkoda naszego kochanego zespołu. :c
    No, ale cóż. Życie. :/

    Pół ferii minęło, ale jest możliwe, że przydłużę je o tydzień bo jestem chora. ;D
    Dużoo weeny!

    http://apurehatred.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz, uwielbiam ten blog i moim zdaniem bez względu na to co sie teraz dzieje z TW, to nie powinno miec wpływu na nie :P wiem, że brzmi to okrutnie i wgl bo ja tez po przeczytaniu tego wywiadu prawie ryczałam, ze cos takiego wgl miało miejsce, ale tym bardziej sądzę ,że takie opowiadania powinny istniec,żeby mozna bylo oderwac sie od tej chorej rzeczywistosci :P dlatego życzę wney i czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooow.... Podziwiam ją, że aż tak idealnie udaje, że nic się nie stało... Ja bym chyba tak nie umiałam. Ale z drugiej strony, to aż podejrzany jest ten jej entuzjazm i coś czuję, że to jednak się wyda wszystko i Tom nie dowie się tego od niej i dopiero będzie ;P
    No takiego tyłeczka to i ja bym nie przepuściła tak łatwo ^^ haha :D
    Swoją drogą ta Car mam wrażenie jakby Toma wyrywała ;d Albo po prostu taki ma styl bycia ;d
    TEgo wywiadu i wszystkiego, co się dzieję nawet nie komentuje, bo nie chcę żeby to do mnie wszystko dotarło ;p
    Także czekam na następy! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział + nominowałam cię do LA
    mirandaithewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ja czekam do 17 lutego na ferie ehh xd
    Co do rozdzialu to mysle ze predzej czy pozniej Tom posklada wszystko do kupy i domysli sie co zrobila Kels :P
    Widac ze zalezu mu na niej, a ona jeszcze go tak oklamuje...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)